Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi garanza z miasteczka Tychy. Mam przejechane 60335.09 kilometrów w tym 10490.18 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 23.22 km/h i się wcale nie chwalę.
Suma podjazdów to 150038 metrów.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy garanza.bikestats.pl

Archiwum bloga

Wpisy archiwalne w miesiącu

Listopad, 2009

Dystans całkowity:278.00 km (w terenie 61.00 km; 21.94%)
Czas w ruchu:11:44
Średnia prędkość:23.69 km/h
Maksymalna prędkość:48.50 km/h
Liczba aktywności:6
Średnio na aktywność:46.33 km i 1h 57m
Więcej statystyk
  • DST 51.00km
  • Czas 02:03
  • VAVG 24.88km/h
  • VMAX 38.10km/h
  • Temperatura 10.0°C
  • Sprzęt KONA'm
  • Aktywność Jazda na rowerze

Po płaskim i suchym do Woli, czyli ile wlezie z Tychów do Pless.

Niedziela, 29 listopada 2009 · dodano: 29.11.2009 | Komentarze 0

Może tak nie do końca do woli ale do Woli kole kopalni Czeczott. Ale za nim tam dotarłem napotkał mnie człek na bicyklu kole Bojszów. I tak my chwileczkę pomykali razem w kierunku na Jedlinę coby się tam rozminąć: on na północ do Bierunia, ja na południe do Wioli, znaczy się Woli. Przez tą chwileczkę poopowiadał mi o swojej grupie jeźdźców rowerowych o wdzięcznej nazwie Towarzystwo Turystyki Aktywnej. Szacuneczek się im należy, bo jeżdżom solidnie a i plany na przyszłość mają wielce ciekawe.
Odbijając na południe poczułem dopiero co znaczy dzisiejszy wiaterek - wiał w pysk w związku z czym trza było solidnie napierać na pedały.
Z Woli to już standardzik, znaczy się na Pless przez Frydek, Miedźną i Janowice do Pless a następnie asfalcikiem do dom.




  • DST 55.00km
  • Teren 25.00km
  • Czas 02:21
  • VAVG 23.40km/h
  • VMAX 31.90km/h
  • Temperatura 10.0°C
  • Sprzęt KONA'm
  • Aktywność Jazda na rowerze

Leśne błoto i wertepy czyli jazda do Suszca via Kobiór.

Sobota, 28 listopada 2009 · dodano: 28.11.2009 | Komentarze 0

Ogólnie jak w tytule. Się oraz rower uwaliłem solidnie - nic dziwnego przy dwóch i pół dychach kilosów/godzinkę jazda po małych bajorkach i śliskim błotku zapewni bankowo odwiedziny na myjni.
Oczywista w sobotę kole południa nie jest możliwym dostać się na myjnię, więc rowerek zaległ w domciu solidnie ubłocony.




  • DST 56.00km
  • Teren 15.00km
  • Czas 02:19
  • VAVG 24.17km/h
  • VMAX 37.80km/h
  • Temperatura 13.0°C
  • Sprzęt KONA'm
  • Aktywność Jazda na rowerze

Zalew dziećkowicki.

Sobota, 21 listopada 2009 · dodano: 21.11.2009 | Komentarze 0

Tam dzisiaj byłem i tam pojeździłem. W drodze powrotnej pogubiłem się troszeczkę (umyślnie) w okolicach Lędzin coby pozwiedzać okolice pomiędzy zalewem a Ziemowitem. Ogólnie troszeczkę lasków i samiuśkie pola i łąki - o tej porze solidnie podmokłe niestety. Piknie było ale się skończyło!




  • DST 40.00km
  • Czas 01:42
  • VAVG 23.53km/h
  • VMAX 48.50km/h
  • Temperatura 12.0°C
  • Sprzęt KONA'm
  • Aktywność Jazda na rowerze

Walenty w Lędzinach i asfalt, asfalt....

Niedziela, 15 listopada 2009 · dodano: 15.11.2009 | Komentarze 0

Przed południem, znaczy się przed obiadkiem. Lekki wiaterek, suchutko i pojawiające się od czasu do czasu słoneczko. Sama przyjemność.
Wracając z powrotem planowałem jak zwykle umyć rowerek - niestety czwarte podejście pod myjkę znowu bezskuteczne. To już chyba taka świecka tradycja :).
Rowerek udało mi się w końcu umyć po południu, wyjeżdżając na chwil kilka właściwie tylko w tym celu. Po 20 minutowym wyczekiwaniu - co za radość - schlastałem bicykl upragnioną wodą pod ciśnieniem!!!




  • DST 50.00km
  • Teren 15.00km
  • Czas 02:06
  • VAVG 23.81km/h
  • VMAX 37.00km/h
  • Temperatura 10.0°C
  • Sprzęt KONA'm
  • Aktywność Jazda na rowerze

Jakie 2 godziny wolnego to pętelka pszczyńska oczywiście.

Sobota, 14 listopada 2009 · dodano: 14.11.2009 | Komentarze 0

Cieplutko nad wyraz bywało dzisiaj. Leciutko po południu wskoczyłem więc na siodło z perspektywą 2-godzinnej jazdy. A jeżeli tyle czasu to optymalna trasa jest tylko jedna: pętelka pszczyńska średnio -krótka.
Słoneczko, leciuśki wiaterek - sama słodycz!
Dzisiaj było moje trzecie podejście pod mycie rowerku podciśnieniowo - bezskutecznie. Jakżem zoczył tą wielgachną kolejkę (chyba z 15 autek), to w tył zwrot i do dom.




  • DST 26.00km
  • Teren 6.00km
  • Czas 01:13
  • VAVG 21.37km/h
  • VMAX 30.50km/h
  • Temperatura 7.0°C
  • Sprzęt KONA'm
  • Aktywność Jazda na rowerze

Asfaltowo - błotny scenariusz jeździecki.

Piątek, 13 listopada 2009 · dodano: 13.11.2009 | Komentarze 0

Godzinka z okładem - tyle pedałowania na dzisiaj. Właściwie jeno zaliczyłem tyskie klimaty z obrzeżami mąkołowskimi i wilkowyjskimi. Jak asfalt, to z kałużami, jak teren, to przeważnie grząski. Uwaliłem rower solidnie z nadzieją, że go na koniec jazdy popryskam wodą ciśnieniową - nic z tego kolejeczka do spryskiwacza była długaśna, więc odpuściłem sobie.
Rower stoi doma i schnie na nim błotko.....