Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi garanza z miasteczka Tychy. Mam przejechane 60335.09 kilometrów w tym 10490.18 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 23.22 km/h i się wcale nie chwalę.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy garanza.bikestats.pl

Archiwum bloga

Wpisy archiwalne w miesiącu

Marzec, 2013

Dystans całkowity:132.95 km (w terenie 44.36 km; 33.37%)
Czas w ruchu:05:27
Średnia prędkość:24.39 km/h
Maksymalna prędkość:36.90 km/h
Liczba aktywności:3
Średnio na aktywność:44.32 km i 1h 49m
Więcej statystyk
  • DST 43.86km
  • Teren 43.86km
  • Czas 01:47
  • VAVG 24.59km/h
  • VMAX 36.10km/h
  • Temperatura 7.0°C
  • Sprzęt KONA'm
  • Aktywność Jazda na rowerze

Big Saturday on the bike.

Sobota, 30 marca 2013 · dodano: 30.03.2013 | Komentarze 0

Pojeździłem dzisiaj nie powiem. Tak między wczorajszym a jutrzejszym śniegiem, załapawszy się na kilka stopni powyżej zera oraz nawet czasami słoneczko.
Na Świerczyniec, Bojszowy, Jedlinę i Bieruń.
Założyłem lżejsze rękawiczki i pod koniec nieźle pizgało mi zimnem w me hands.




  • DST 43.40km
  • Teren 0.50km
  • Czas 01:48
  • VAVG 24.11km/h
  • Temperatura 3.0°C
  • Sprzęt KONA'm
  • Aktywność Jazda na rowerze

Przełamałem lenia - ruszyłem na siodło.

Niedziela, 10 marca 2013 · dodano: 10.03.2013 | Komentarze 0

Tak się już zbierałem do rowerowania jak panienka na wydaniu. Dzisiaj jednak po obiadku zobaczyłem, że nie przecieka z góry, więc się zebrałem i pojechałem do Pless. W tamtą stronę trasą główną przez Kobiór i Piaseq, a powrót przez Studzienice.
Generalnie nie za ciepło, co odczułem w drodze powrotnej, gdyż wiaterek wiał to z boczku to w twarz. Nawet liczniczek zafiksowało, bo pokazał maks speed na poziomie 68 kilosów na godzinkę. Niezła jazda.... ale nor real.




  • DST 45.69km
  • Czas 01:52
  • VAVG 24.48km/h
  • VMAX 36.90km/h
  • Temperatura 5.0°C
  • Sprzęt KONA'm
  • Aktywność Jazda na rowerze

Początki...

Sobota, 2 marca 2013 · dodano: 02.03.2013 | Komentarze 0

Aura wreszcie letko łaskawsza dla mojego wyobrażenia o pedałowaniu. Tak więc, sobota, przedpołudnie i na siodło czas.
Pierwsza pętelka przez Świerczyniec, Bojszowy, Jedlinę i Bieruń.
A nóżki lekko bolą, bo to dopiero początki.