Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi garanza z miasteczka Tychy. Mam przejechane 60335.09 kilometrów w tym 10490.18 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 23.22 km/h i się wcale nie chwalę.
Suma podjazdów to 150038 metrów.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy garanza.bikestats.pl

Archiwum bloga

Wpisy archiwalne w miesiącu

Kwiecień, 2018

Dystans całkowity:1057.09 km (w terenie 83.00 km; 7.85%)
Czas w ruchu:45:12
Średnia prędkość:23.39 km/h
Maksymalna prędkość:66.60 km/h
Suma podjazdów:7125 m
Suma kalorii:27706 kcal
Liczba aktywności:14
Średnio na aktywność:75.51 km i 3h 13m
Więcej statystyk
  • DST 94.12km
  • Teren 1.00km
  • Czas 04:26
  • VAVG 21.23km/h
  • VMAX 60.14km/h
  • Temperatura 26.0°C
  • Kalorie 2500kcal
  • Podjazdy 1255m
  • Sprzęt Cube Tonopah
  • Aktywność Jazda na rowerze

Ostatki przemyskie, czyli Arłamów.

Poniedziałek, 30 kwietnia 2018 · dodano: 30.04.2018 | Komentarze 0

Dzisiaj to już ostatni wypad z krótkiego pobytu w Przemyślu. Zrealizowałem plan, czyli 2 topowe podjazdy w pogórzu przemyskim: 1 miejsce, to podjazd po Kalwarię Pacławką - 1,5 kilosa sztywnego podjazdu, który średnio ma 9% a miejscami grubo powyżej dychy. Drugi podjazd to oczywiście Arłamów, gdzie u góry posiedziałem sobie troszeczkę, popatrzyłem na Ireneusza Dudka i wróciłem szybciej do Przemyśla, bo tym razem z wiatrem w plecki.




  • DST 75.59km
  • Teren 15.00km
  • Czas 03:52
  • VAVG 19.55km/h
  • VMAX 50.74km/h
  • Temperatura 24.0°C
  • Kalorie 1922kcal
  • Podjazdy 860m
  • Sprzęt Cube Tonopah
  • Aktywność Jazda na rowerze

Trip poszukiwawczy, czyli objazd fortów.

Niedziela, 29 kwietnia 2018 · dodano: 29.04.2018 | Komentarze 0

Dzisiaj skorzystałem z gpx-a ze strony Przemyśla. Zrobiłem objazd fortów od strony południowej, wrzesając się asfaltach różnej jakości oraz szutrach i ścieżkach leśnych i łąkowych. Piękna trasa, choć z niezłymi podjazdami i asfaltowymi i terenowymi. Zjeżdżąjąc na koniec do centrum Przemyśla, postanowiłem zaliczyć jeszcze kawałek trasy północnej. Objeździłem 2 forty i wróciłem na skróty do domu.




  • DST 50.10km
  • Czas 02:12
  • VAVG 22.77km/h
  • VMAX 66.60km/h
  • Temperatura 24.0°C
  • Kalorie 1266kcal
  • Podjazdy 594m
  • Sprzęt Cube Tonopah
  • Aktywność Jazda na rowerze

Przemyskie klimaty.

Sobota, 28 kwietnia 2018 · dodano: 28.04.2018 | Komentarze 0

Pierwszy trip w wolnej chwili, czyli wypad w Przemyślu po okolicach. Pierwej zobaczyć trza było jak wygląda green velo w tych okolicach. Początek całkiem fajny, bo przejazd dedykowaną kładką rowerową przez San, to fajna rzecz. Potem odbiłem trasą rowerową na Prałkowce. Ścieżka rowerowa szybko się skończyła, więc trza było dalej pomykać asfaltem do Krasiczyna, zaliczając po drodze niezły podjazd. Potem pętelka przez Zalesie, ale to już fajnym, wąskim asfaltem. Powrót do Prałkowce i zwiedzanie szeroko rozumianych okolic Przemyślą, łącznie z górą zamkową. Powrót też na około, ale z podjazdem na koniec.




  • DST 46.62km
  • Teren 15.00km
  • Czas 02:10
  • VAVG 21.52km/h
  • VMAX 38.39km/h
  • Temperatura 21.0°C
  • Kalorie 1173kcal
  • Podjazdy 156m
  • Sprzęt Cube Tonopah
  • Aktywność Jazda na rowerze

Chwila na mocniej a reszta na total luzie.

Niedziela, 22 kwietnia 2018 · dodano: 22.04.2018 | Komentarze 0

Pierwsze niecałe 2 dyszki kilosów, to jazda na miarę moich skromnych możliwości. Reszta, to z kumplem po lasach, bo niedziela niehandlowa spowodowała wysyp aktywności ludzko w różnych miejscach często uczęszczanych.
Generalnie po lasach podlesko-kostuchniańskich + główna atrakcja wypadu = piwenio pod jesionami. Wychylone złociste mętne przy miejscowym estiblishmencie, to jest to co lubię wyjątkowo.




  • DST 55.06km
  • Teren 1.00km
  • Czas 02:01
  • VAVG 27.30km/h
  • VMAX 37.22km/h
  • Temperatura 31.0°C
  • Kalorie 1490kcal
  • Podjazdy 233m
  • Sprzęt Cube Tonopah
  • Aktywność Jazda na rowerze

Jedna z pętelek.

Sobota, 21 kwietnia 2018 · dodano: 21.04.2018 | Komentarze 0

Przed Paprocanami spotkałem znajomego, więc chwilę pogadaliśmy i umówiliśmy się wstępnie na jutrzejszy rowerek.
Potem śmignąłem w kierunku Cielmic, ale tam nie dojechałem, bo odbiłem w las. Miałem zamiar skręcić koło byłej leśniczówki, by wyjechać na Świerczyniec, ale na skrzyżowaniu w lesie koło krzyża okazało się, że położyli asfalcik. Żal byłoby go nie wypróbować - pojechałem więc nową nawierzchnią do trasy Bieruń-Świerczyniec. Potem przez Bojszowy Nowe z planem dojechania przez Międzyrzecze do Pless, ale wcześniej stwierdziłem, że pojadę na Wolę, potem na Jedlinę, Kopań, Bijasowice, Bieruń i do dom. Tak gdzieś od Bierunia to była już walka z mordewindem i tak już do samiuśkiego domku.




  • DST 161.31km
  • Teren 3.00km
  • Czas 08:42
  • VAVG 18.54km/h
  • VMAX 54.65km/h
  • Temperatura 29.0°C
  • Kalorie 4157kcal
  • Podjazdy 1286m
  • Sprzęt Cube Tonopah
  • Aktywność Jazda na rowerze

Urlop, więc dłuższy wypad rowerowy.

Piątek, 20 kwietnia 2018 · dodano: 20.04.2018 | Komentarze 3

Dzisiaj plan była na Lanckoronę, ale tuż przed zrezygnowałem ze względu na mało czasu. Dojechałem do Kalwarii Zebrzydowskiej. Pogoda idealna, prawie zero wiatru i słońce, które drodze powrotnej dało nieźle czadu.
Pierwej dojechałem do Auschwitz, coby wbić się na Wiślaną Trasę Rowerową. Tak dojechałem do Zatora. Tam uruchomiłem nawigację i ucząc się jej początkowo letko się zamotałem, ale z czasem już było bez problemu. W Kalwarii zdecydowałem na powrót, bo górki pojawiły się solidniejsze, a czasu było coraz mniej. W drodze powrotnej, gdzieś tak kole setki dystansu złapał mnie jeden kryzys, więc odbiłem do sklepu po wodę, banana i coś na ząb. Odpocząwszy sobie trochę, wbiłem się ponownie w pedały i z mniejszą prędkością, bo teren pofałdowany, wróciłem powolutku do dom.




  • DST 62.00km
  • Teren 3.00km
  • Czas 02:15
  • VAVG 27.56km/h
  • VMAX 37.22km/h
  • Temperatura 24.0°C
  • Kalorie 1715kcal
  • Podjazdy 647m
  • Sprzęt Cube Tonopah
  • Aktywność Jazda na rowerze

Lekki ołów w nogach.

Środa, 18 kwietnia 2018 · dodano: 18.04.2018 | Komentarze 0

Nie było dzisiaj świeżości w odnóżach i wcale nie chodzi o to, że z higieną jestem na bakier. Się po prostu ciężko pedałowało, a prędkość miast wzrastać to albo spadała albo w najlepszym wypadku stała w miejscu.
Dzisiaj Żwaków, Gostyń, Mościska, Królówkę, Suszec, Krysy, Brzeźce, Wisłę Wielką, Radostowice, Kobiór, Paprocany i do dom.




  • DST 70.21km
  • Teren 25.00km
  • Czas 03:14
  • VAVG 21.71km/h
  • VMAX 35.98km/h
  • Temperatura 23.0°C
  • Kalorie 1718kcal
  • Podjazdy 442m
  • Sprzęt Cube Tonopah
  • Aktywność Jazda na rowerze

Początki samemu a potem z kumplem w dolinę Jamny.

Niedziela, 15 kwietnia 2018 · dodano: 15.04.2018 | Komentarze 0

Pierwsze 25 kilosów po szeroko rozumianych Paprocanach a potem po kumpla i via Mikolow i w dolinę rzeki Jamny. Powrót przez Panewniki i Katowice-Zarzecze, Podlesie, Mąkołowiec, Wilkowyje i do dom.
Trasa i tempo rekreacyjne, więc zmęczenie nóg nie wystąpiło.




  • DST 62.38km
  • Teren 1.00km
  • Czas 02:12
  • VAVG 28.35km/h
  • VMAX 40.23km/h
  • Temperatura 22.0°C
  • Kalorie 1667kcal
  • Podjazdy 273m
  • Sprzęt Cube Tonopah
  • Aktywność Jazda na rowerze

Lato tej wiosny mamy.

Sobota, 14 kwietnia 2018 · dodano: 14.04.2018 | Komentarze 0

Kole 15 wypadłem na siodło, co u mnie zdarza się dosyć rzadko, ale obowiązki poranno-sobotnie miały priorytet.
Dzisiaj pętelka przez Lędziny, Mysłowice-Wesoła, Kattowitz-Podlesie i przez Wilkowyje i Jaroszowice do dom.
Ciepło solidnie, więc na pełnym krótkim ubranku się skończyło. A na bramkach kolejowych w Podlesiu pogadałem chwileczkę ze ścigantem na Meridzie ultegrowej.




  • DST 137.00km
  • Teren 8.00km
  • Czas 05:08
  • VAVG 26.69km/h
  • VMAX 35.45km/h
  • Temperatura 20.0°C
  • Kalorie 3626kcal
  • Podjazdy 532m
  • Sprzęt Cube Tonopah
  • Aktywność Jazda na rowerze

1-dniowy urlop rowerowy przerwany deszczem.

Piątek, 13 kwietnia 2018 · dodano: 13.04.2018 | Komentarze 0

Dzisiaj pierwszy raz w ramach sety dystansu był dłuższy wariant wokół zalewu Goczałkowickiego. Wiaterek miejscami solidnie sobie poczynał, by osiągnąć swoje prawdziwe rozmiary gdzieś w miejscowości Landek, czyli za Goczałkowicami patrząc od mojej strony. Do Goczałkowic dojazd przez Paprocany, Cielmice, TSSE, Świerczyniec, Bojszowy Nowe, Międzyrzecze, Frydek, Miedźna, Pless, Goczałkowice, zapora, potem wzdłuż glajzów na zachód, Landek, Chybie, Zabłocie, Strumień - tutaj postój na wchłonięcie pałer batonów. Potem standardowo do Pless - tutaj kawusia + icecream. Dalej nacht Czarków, Radostowice, Kobiór, Zgoń, Gostyń, Paprocany i do dom. Niestety od Kobióra już zaczęło solidnie kapać z nieba. Wcześniej też pokapywało, ale było znośnie. Od Paprocan w leguralnym deszczu do dom.
I jak to zwykle: ledwo nie minęło w domciu kilka minut, a tu słoneczko wyszło jakby nigdy nic.