Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi garanza z miasteczka Tychy. Mam przejechane 60335.09 kilometrów w tym 10490.18 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 23.22 km/h i się wcale nie chwalę.
Suma podjazdów to 150038 metrów.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy garanza.bikestats.pl

Archiwum bloga

Wpisy archiwalne w miesiącu

Czerwiec, 2012

Dystans całkowity:993.58 km (w terenie 249.00 km; 25.06%)
Czas w ruchu:39:52
Średnia prędkość:24.92 km/h
Maksymalna prędkość:57.30 km/h
Liczba aktywności:16
Średnio na aktywność:62.10 km i 2h 29m
Więcej statystyk
  • DST 51.80km
  • Teren 4.00km
  • Czas 02:00
  • VAVG 25.90km/h
  • VMAX 36.20km/h
  • Temperatura 23.0°C
  • Sprzęt KONA'm
  • Aktywność Jazda na rowerze

Wzorcowa pogodowa rowerkowa!!!

Piątek, 15 czerwca 2012 · dodano: 15.06.2012 | Komentarze 0

Słoneczko, ale nie za mocne. Wiaterku, prawie nit a i tempejczer optymalny, bo letko powyżej 2 dych Celsjuszów.
Wyjeżdżając z domciu, to tak właściwie sam nie wiedziałem gdzie jechać. Zdałem się normalnie na swobodny rozwój wypadków. Skończyło się na kierunku Danone, potem Bieruń, Bijasowice, Jedlina, Wola, Międzyrzecze (obrzeża), Świerczyniec, ERG, Cielmice i dom.
Naprawdę bardzo przyjemniasta jazda.




  • DST 33.07km
  • Czas 01:18
  • VAVG 25.44km/h
  • VMAX 38.10km/h
  • Temperatura 19.0°C
  • Sprzęt KONA'm
  • Aktywność Jazda na rowerze

Zamieniłem wczorajszy deszcz na dzisiejszy wiatr.

Środa, 13 czerwca 2012 · dodano: 13.06.2012 | Komentarze 0

I tak właściwie, nie wiem co lepsze a co gorsze :)
Dzisiaj pokręciłem pedałami w kierunku Lędzin, Bierunia i Świerczyńca. Ogólnie w porządku się jechało - szczególnie z wiatrem. Czasami był efekt kumulacji: pod wiatr i pod góreczkę, ale za to na asfalcie...




  • DST 47.64km
  • Czas 01:48
  • VAVG 26.47km/h
  • VMAX 37.20km/h
  • Temperatura 19.0°C
  • Sprzęt KONA'm
  • Aktywność Jazda na rowerze

God Pless You :) ... i pierwszy deszcz.

Wtorek, 12 czerwca 2012 · dodano: 12.06.2012 | Komentarze 0

Takie to hasło przyszło mi do łba, gdy jechałem do Pless właśnie. Niechybnie podzieliłem się nim z kumplem, w wyniku czego musiałam chwilkę odczekać, aż się uspokoi po ataku śmiechu.
Generalnie w stronę Pless przez Cielmice, Świerczynie i Międzyrzecze. Powrót niestety w deszczyku (na szczęście nie solidnym), a więc nieźle przypieprzałem coby nie przemoczyło mnie dokumentnie.




  • DST 53.03km
  • Teren 20.00km
  • Czas 02:02
  • VAVG 26.08km/h
  • VMAX 39.40km/h
  • Temperatura 25.0°C
  • Sprzęt KONA'm
  • Aktywność Jazda na rowerze

Bożociałowa procesja...jeno na rowerze i niecło dłuższa.

Czwartek, 7 czerwca 2012 · dodano: 07.06.2012 | Komentarze 0

Państwo dało w gifcie wolny dzionek od work, więc trza było to świnto uczcić procesyją rowerkową na prawie tradycyjnym mym dystansie, czyli 5 dych.
Dzisiaj takie sobie wariacje około pszczyńskie, znaczy się przez Cielmice do Studzienic, potem do Międzyrzecza i do Pless. Reszta to już standard powrotny, znaczy się przez Piaseq itede.




  • DST 50.93km
  • Teren 5.00km
  • Czas 02:00
  • VAVG 25.46km/h
  • VMAX 32.00km/h
  • Temperatura 20.0°C
  • Sprzęt KONA'm
  • Aktywność Jazda na rowerze

Dłuższy powrót do dom po wczorajszej flaszece.

Niedziela, 3 czerwca 2012 · dodano: 03.06.2012 | Komentarze 0

Kole 10 AM wyjechałem z Pless w kierunku mego domostwa. Trzeźwiutki acz z pałerem w nóżkach. Przez Wolę, Jedlinę, Czarnuchowice, Chełm Śląski i Bieruń.
Fajnie się pomykało, bo wiaterek wczorajszy zaginął bez wieści a i pogoda optymalna na rowerkowanie, bo bez nadmiernej napaści słoneczno - wysokotemperaturowej.




  • DST 61.26km
  • Teren 16.00km
  • Czas 02:35
  • VAVG 23.71km/h
  • VMAX 37.60km/h
  • Temperatura 16.0°C
  • Sprzęt KONA'm
  • Aktywność Jazda na rowerze

W sumie miało być więcej dystansu, ale jak to w życiu...

Sobota, 2 czerwca 2012 · dodano: 03.06.2012 | Komentarze 0

Najpierw z rana po tyskich rowerowych shopach, celem zakupienia koszulki rowerkowej z krótkim. Biała endura humvee, to było to, na co polowałem. Nie tania, ale warto.
3 dychy dystansu zrobiłem w kierunku Kosuchny i abarot.
Potem lekki reścik i znowu na pedały, coby po kolejnych 3 dychach dystansu zawitać z flaszką u kumpla w Pless. Miałem plany wyciągnąć go jeszcze na popedałowanie, ale wiatr wściekle wiał, co nas skutecznie ostudziło, a i flaszka czekała....