Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi garanza z miasteczka Tychy. Mam przejechane 60335.09 kilometrów w tym 10490.18 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 23.22 km/h i się wcale nie chwalę.
Suma podjazdów to 150038 metrów.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy garanza.bikestats.pl

Archiwum bloga

  • DST 60.26km
  • Teren 0.50km
  • Czas 02:42
  • VAVG 22.32km/h
  • VMAX 34.80km/h
  • Temperatura 15.0°C
  • Sprzęt KONA'm
  • Aktywność Jazda na rowerze

Takie sobie rowerowe lukanie popowodziowe.

Piątek, 21 maja 2010 · dodano: 21.05.2010 | Komentarze 0

Nie miałem co prawda odwagi jechać na tereny Natura 2000, bo mnogość tamtejszych stawów i stawików z całą pewnością zamieniły się w jedno wielkie lokalne jezioro.
Pojechałem więc tradycyjnie do Pless, coby zaliczyć jeszcze tamę na Goczałkowicach. Już jadą do Pszczyny musiałem się przedzierać z rowerem po rurze kanalizacyjnej, bo istniejący mały mostek praktycznie nie istniał a mały strumyk pod nim był solidną rzeką.
Przed Goczałkowicami złapał mnie deszcz nr 1. A na tamę wjazd był zahaltowany: barierki i policemany stały. Zakaz wjazdu wjazdu z racji ochrony hydrologicznej czy innej cholery.
Wróciłem do Pless do Arkadiusa coby łyknąć tradycyjną kawkę i pogaworzyć co nieco. W trakcie wystąpił deszczyk nr 2. Jak się skończył ruszyłem do dom. Piknie było: słoneczko podgrzewało nieco. Ale przed Tychami złapał mnie już deszczyk nr 3 - ten już z pierunami. Przeczekałem pod knajpą przy trasie chyba z pół godziny. Potem już bez specjalnych atrakcji zawinąłem do dom.





Komentarze
Nie ma jeszcze komentarzy. Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz dwa pierwsze znaki ze słowa scsie
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]