Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi garanza z miasteczka Tychy. Mam przejechane 60335.09 kilometrów w tym 10490.18 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 23.22 km/h i się wcale nie chwalę.
Suma podjazdów to 150038 metrów.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy garanza.bikestats.pl

Archiwum bloga

  • DST 90.00km
  • Teren 12.00km
  • Czas 03:32
  • VAVG 25.47km/h
  • Aktywność Jazda na rowerze

Miała być setka, wyszła 90-tka...

Sobota, 8 listopada 2008 · dodano: 08.11.2008 | Komentarze 0

Miała być setka, wyszła 90-tka...

Nie ma co rwać kudłów z główki mej, bo dziewięć dych jak dla mnie to też całkiem, całkiem niezły wyczyn.

Coby było romantycznie... wyruszyłem jak mgły opadły z rana...
A tak po prawdzie to czekałem niecierpliwie dość aby cholery opadły, żeby się zrobiło troszeczkę cieplej i widoczniej - nie miałem zamiaru najmniejszego się kajsik wypieprzyć. Zaliczenie gleby przy 25 kilosach speedu nie jest moją ulubioną konkurencją...

Pojechałem na zapad od mego rodzinnego city - znaczy się na Żwaków, Gostyń, Zgoń, Mościska do Gardawic. Zoczyłem tam po raz kolejny piaskownicę, znaczy się epne wyrobisko piasku wydobywanego na skalę solidnie przemysłową. Pstryknąłem parę zdjątek komóraczem ale nie chce mi się ich tutaj wrzucać...

Następnie ślizgając się po obrzeżach Cysterskich Kompozycji Krajobrazowych "Rud Wielkich" zaliczyłem Suszec, wtłaczając się tam na szlaczek rowerowy koloru black - całkiem fajnie oznaczony jest ten szalczeq.
Wyjeżdżając z Suszca (dalej czarnym) odkryłem najfajniejszy w tym wypadzie odcineq szlaczku do Kryr. Równiusi asfalcik pomiędzy polami tak się troszeczkę kręcił, wznosił i opadał dla urozmaicenia jazdy mej - po prostu miodzio.

A potem już standardzik i trasowy i kulinarny: wpieprzyłem się na Eurovelo R-4 i od południowej strony zalewu Łąka śmignąłem na Pless coby pobajdurzyć troszeczkę z plessowskimi znajomkami i łyknąć "Kawenia U Arenia"!

Miałem jeszczo ambitny plan odwiedzenia rowerkowego Auschwitz, ale będąc na Woli okazało się, że mogę się nie zmieścić w ustalonym z mą żonką czasie. Zawinąłem więc z Woli na Jedlinę, Bojszowy, Świerczyniec, Cielmice, piramidkę przy Paprocanach i do dom w taki sposób aby na liczniczku walnęło równiusie 9 dych. It's OK!





Komentarze
Nie ma jeszcze komentarzy. Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz trzy pierwsze znaki ze słowa opnal
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]